Jeszcze jeden obrażalski kot, tym razem żółciutki. Prezencik dla Klaudii z klasy Urszulki.
Trochę odsapnęłabym od tych szydełkowych zabawek, już się za koralikami stęskniłam, a tu mi Alicja krzyczy, że za chwilę urodzinki Martynki będą i żeby następną maskotkę wydziergać. A Ula chce, żeby jej uszyć lalkę na aukcję UNICEFU... Nie ma innej opcji - koraliki muszą zatem poczekać :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz