Skorupa (żółwia) dla kota - bo takie mamy skojarzenia :-)
Dość nieoczekiwanie weszłam w posiadanie sporej ilości czesanki w różnych kolorach. Pomyślałam, że najwięcej zużyję filcując kocie posłanie dla drugiego kota w rodzinie - Franka, czyli czarnego jak smoła kota moich rodziców. Nie ukrywam, że jestem dużo bardziej zadowolona z wyniku filcowania. Zrobiłam mniejszą (bardziej okrągłą) formę oraz położyłam więcej warstw czesanki (5 warstw). Filcowałam (na mokro oczywiście) dłużej, dzięki czemu skorupa jest bardziej zwarta i sztywna. Ciekawe czy podpasuje Frankowi?
Nasz kotek Milkuś świetnie sprawdził się w roli testera. Nie bardzo chciał opuścić filcowy domek ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz