W końcu są. Moje pierwsze prace sutaszowe. Na razie bez szaleństw :-) ogarniam sznureczki i najprostszy zawijas. Pierwsze kolczyki w brązach zyskały aprobatę Agaty pod kątem technicznym, natomiast kolorystyka jak dla mnie za smutna - stwierdziła moja nauczycielka. Tak powstały weselsze kolczyki w tonacji różowo-filetowej. Trzecią parę szaro-srebrną-czarną podarowałam mamie z okazji imienin.
(post z 21.10.2013)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz